Nic.
...
Cisza.
Cisza ?
Ciiii . . .
...
Jak to cii...Auuu boli !!!
Mój żołądek gwałtownie się zaciska, a oddech przyśpiesza.
...
Zimno, okropnie lodowato.
Co
sie dzieje ?! Co do...auuuuu boooli cholera !! Potworny ból zagłusza
mroczną cisze. Próbuje podnieść ręke. Nie mogę. Palce odrętwiałe. Jakby
oderwane od ramion. Nie czuję swojego ciała. Nie czuję nic prócz
miażdżącego mnie bólu. Dlaczego tu jestem? Coraz szybsze oddechy
wydobywają się z moich spierzchniętych, popękanych i przez to
zakwrwawionych ust. Gdzie są wszysycy ?...Gdzie jestem ja ?!.. Jak to
możliwe?...
Nagle jakiś cichy dzwięk.
PIK....PIIIK....PIIIIK.....Auuuuu!!! Wyje przeraźliwym głosem, ból
rozrywa moje wnętrzności. Ale wokół tylko głuchy szum. Strach paraliżuje
moje organy, oddech przyśpiesza, a w tym wszyst nie słysze nawet bicia
swojego serca. Tak jakby w ogóle go we mnie nie było. Otwieram
załzawione oczy. Tylko ciemność. Strzaszna, przenikliwa, rażąca,
zmuszająca do przymknięcia powiek ciemność. Bół coraz mocniejszy, już
nie wytrzymuje. Znowu otwieram oczy. Teraz jasność. Wszędzie tak
cholernie jasno. Ale to nie słońce. Do moich nozdrzy dostaje się zapach
swądu. Nagle wybucha przede mną jakiś ogień, wszędzie iskry. Ssss parzy.
Patrze na moje skrwawione ciało i z przerażenia zakrywam dłońmi twarz.
Boże co to za koszmar? Po policzkach spływają łzy. Z całych sił zaciskam
oczy, boję się je otworzyć. Nagle czuje wilgoć. Woda. Wszędzie wokół.
Jeszcze bardziej przestraszona rozglądam się dookoła. Jestem w oceanie.
Pustym. Tylko ja w tym ciemnym, podwodnym świecie. Brakuje mi powietrza.
Płuca domagają się tlenu, nie mogę oddychać. Co się ze mną dzieje. Czy
ja...Auuuu!!!! Zwijam się z okropnego bólu na dnie zimnego oceanu,
chowając głowę między kolanami. Cicho jęczę głośno błagając o pomoc. Ale
to nie koniec. Nagle czuje skurcze w klatce piersiowej. Te uciski
sprawiają, że mam ochotę zwymiotować. Tak bardzo cierpię. Jestem na
skraju. Boże dość błagam! Z mojego gardła co chwila uciekają dzwięki
żałosnego łkania. Czy ja umarłam ? To piekło? Dlaczego tak cholernie
boli? Proszę przestań.
Nagle jakiś głos. Nieznany, jakby zdeformowany. "Mamy ją, serce ruszyło, tętno rośnie, pół miligrama dopaminy szybko!"
Słowa dochodzą do mnie wolno. Chcę krzyczeć, ale nie mogę. Głosy
pszesiąknięte paniką brzęczą mi w głowie. Chwytam się za włosy i ciągne
za nie z całej siły, zadając sobie jeszcze więcej cierpienia. I
wtem...Znów cisza. Chwila...Wyciągam głowę z kolan. Ból jakby przestał
się we mnie gotować. Strach co chwila ulatnia się i powraca.Nagle
pojawia się przede mną coś. Widzę coś w głebi krystalicznej wody. Widzę
siebie. Bardzo wyraźnie. Leżę na szpitalnym łóźku. Mnóstwo kabli
przypiętych do mojego ciała. Matko, co to ? Nie, ja nie chcę tego
widzieć! Zamykam oczy, ale obraz utknął mi w głowie. Moja twarz taka
sina i blada, Nade mną tłum lekarzy. W tle słysze natarczywe pikanie.
Wtem to do mnie trafia.
Coś się stało. Miałam wypadek. Boże jak to
? Ja nic nie pamię....Aaauuh. Zajęczałam z dziwnego, niespodziewanego
bólu, który przeszedł przaz każdą tkankę w moim ciele, w ciągu ułamka
sekundy. Zaraz, jestem przytomna? Gwałtownie rozglądam się dookoła, ale
jestem tutaj sama.... Jezu, ja..Ja jestem w śpiączce. Utknełam w swojej
podswiadomości. Strach znów powrócił, teraz jeszcze ze zdwojoną siłą.
Boże co ze mną będzie, ja nie chcę tu być. Pomóżcie mi, muszę wrócić!
Zmuszam swoje bezwładne ciało żeby wstać z piasku. Chaotycznie macham
rękami i nogami, ale jedynie co to unosze się nad dnem. Patrze w górę,
ale tam nie ma żadnego swiatła. Nie ma wyjścia. Zaczynam szlocham. I
znowu pojawia się przede mną zamazany obraz. To ja. I Jannet. Jesteśmy w
sali tanecznej, rozmawiamy, śmiejemy się. Ona podaje mi jakąś ulotkę.
Ale czemu...Pamiętam tą chwile. W tedy coś w moim życiu się zmieniło...
Zaraz czy ja własnie zaczynam śnić mój śpiączkowy sen ?
*
No
to udało mi się stworzyć prolog mojego pierwszego publikowanego
opowiadania. Nie wiem na co liczyć, po prostu od dawna chodzi za mną
myśl zeby napisac takie własnie fanfiction no i chyba sie od tego nie
uwolnie dopóki tego nie zrobie :P
Dopiero zaczynam więc prosze o wybaczenie jeśli coś nie odpowiada i jeśli możesz zostaw swoją opinie. To dla mnie ważne.
Dziękuję i zapraszam do czytania <3
madeinpoland

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz